16 maja 2008

Pyramid Bloxx

Odkryłem ostatnio ciekawą rzecz. W miarę angażowania się w gry, traktując je jako równorzędne hobby, człowiek wyrabia sobie coś w stylu gustu - po prostu znajduje jakiś typ, w który grać lubi najbardziej. I na tej samej zasadzie zapomina o innych typach, mając z góry przeświadczenie że nie warto, bo tego nie lubi. Wszelkiego rodzaju gry typowo zręcznościowe, lub gry, w których chodzi głównie o zebranie jak największej ilości punktów zawsze miały u mnie przerąbane. Wystarczyło jednak parę produkcji firmy Digital Chocolate, bym zapłakał nad utraconymi chwilami, których się wyrzekłem; bym zrozumiał, jak bardzo się pomyliłem.

Dziś czas na tekścik o pierwszej z owych kilku gier - Pyramid Bloxx.

Fabuła jest dość ciekawa. W Twe ręce, drogi Graczu, powierzono los cywilizacji egipskiej. Nie jesteś może faraonem (a może jesteś?), lecz tylko od Ciebie zależy, czy owa cywilizacja ma jakieś szanse na pozostanie wśród kart historii. Co sprawiło, że wszyscy wiemy czym był kiedyś Egipt? Ano... piramidy. Faraonowie nie krępowali się zbytnio, wykorzystując tanią (lub wręcz darmową) siłę roboczą budowali sobie grobowce, które przetrwały tysiące lat. Gra Pyramid Bloxx ukazuje nieco inny system, nie tak brutalny, lecz równie skuteczny. Zbuduj, chłopie, trzy piramidy, a bogowie Cię wynagrodzą ponad wszelkie wyobrażenia.


Na czym polega budowa? Ano, mamy do dyspozycji kolorowe kamienie (coś w stylu diamentów), z których piramida powstaje. Są proste, które można ułożyć praktycznie wszędzie, ale w miarę gry otrzymujemy dostęp do lepszych, które mają już pewne wymagania co do ich ułożenia. Otóż, np.muszą się stykać z co najmniej dwoma innymi kamieniami. Lub więcej niż dwoma. Rzecz jasna, im rozsądniej zaplanujesz ułożenie, tym więcej zyskasz punktów i prestiżu - w trakcie budowy piramid powstają też inne budowle, świadczące o potędze Twojego Imperium. Wszystko jednak zależy od ilości punktów. Układaj więc owe kamienie uważnie, gdy trzeba zmień ich pozycje, zastąp innymi, słowem: kombinuj ile wlezie :)))

Okej, ale skąd wziąć kamienie? Tu właśnie zaczyna się gra właściwa - kamienie trzeba wrzucić na stos, z którego piramida powstaje. U dołu piramidy stoi pierwszy koleś, trzymający kamień. Ledwo go potrafi utrzymać, nic więc dziwnego, że kołysze się z lewej na prawą. Na stopniu wyżej czeka kolejny pracownik - należy wcisnąć klawisz fire w momencie, gdy nasz delikwent znajdzie się dokładnie pod kolegą. Gdy dobrze trafimy i kamień zostanie złapany przez kolejnego robotnika, ten znowu zaczyna się kolebotać na boki. A należy znowu podrzucić kamień kolejnemu... I tak w kółko, aż do samej góry. Trzy razy kamień może nam upaść. Nie więcej.

Im lepszy kamień potrzeba, tym wrzucenie go na górę jest trudniejsze. Są również dodatkowe przeszkadzajki, w stylu trzęsienia ziemi czy burzy piaskowej. Kamień reaguje na prawa fizyki, zatem należy uważać, gdyż podrzut nie zawsze jest w górę, czasem go znosi na lewo i prawo - należy to uwzględnić. Jednym słowem - doskonała zabawa.

Obserwacja rozbudowy imperium egipskiego jest równie wspaniała, jak sama gra. Polecam wszystkim szczerze i ciepło:)))

Brak komentarzy: