27 listopada 2008

Hellboy

Bohatera komiksów Hellboy'a można lubić lub nie, lecz przyznać powinien każdy, że rysowany jest niezwykle ciekawie. Jakiś czas temu w prezencie dostaliśmy film, teraz jakoś wszedł (wejdzie?) kolejny epizod... No to i gry się pojawiły, w tym na komórki. Ponoć ów Hellboy (bez podtytułu) jest już drugą grą na komórki, nie wiem.


Gra jest typową platformówką w stylu Prince of Persia, ciekawą w sumie jedynie dlatego, iż twórcą jest Konami. Rynek gier tego typu zdominowany jest przez Gameloft, choć i THQ Wireless próbowało swych sił (Indiana Jones & The Kingdom Of The Crystal Skull) i GLU (rewelacyjny Shadowalker). Czy Konami ma coś nowego do powiedzenia w temacie platformówek?

Niestety nie. Gra i owszem, prezentuje się całkiem ciekawie i ogólnie jest niezła, warta uwagi i godna polecenia. Jednakże nie ma szans w porównaniu z dziełami wyżej wymienionych producentów, zbyt wiele jest tutaj spraw niedorobionych. Najprostszy zarzut - sterowanie. Choć poruszamy się po platformach, gdzie wymagane są skoki, nie uświadczymy klawiszy wyskoku w którymś z kierunków (zazwyczaj na klawiszach 1 i 3). Hellboy potrafi skoczyć jedynie w górę, potem należy sterować. Drugi zarzut, już znacznie poważniejszy - to poziom trudności. Nie mam nic przeciwko grom prostym, lecz pod warunkiem, prócz trybu "easy" jest także "hard" lub chociaż "normal". Hellboy nie oferuje żadnego wyboru w poziomie trudności i niestety jest zbyt prosty. Kilku bossów, których napotkamy - choć są naprawdę ciekawi, to jednak rozwalamy ich patrząc jednym okiem i sterując jednym palcem. Są także inne niedoróbki, jak na przykład wprowadzenie systemu combo wykorzystywanego w trakcie przebijania się przez grube ściany. Combo jest zawsze takie samo, proste i niewymagające - to po co w ogóle jest?


Poza tymi faktami gra jest naprawdę udana. Fani filmów, a może i fani komiksów raczej będą zadowoleni z fabuły, a zwłaszcza dialogów, których w grze jest dużo (za dużo :>), lecz Hellboy przemawia w swym stylu, nieco cynicznie, rzuca ciekawe komentarze i obserwacje dotyczące świata i jego misji. Muzyki w grze nie ma, są tylko dźwięki, ogólnie na przyzwoitym poziomie. Czepiać się nie wypada grafiki, która jako jedyny tak naprawdę element gry nie została w niczym zwalona - jest całkiem niezłą konkurencją dla najlepszych platformówek; animacja poruszania się postaci jest równie dobra.

Ogólnie rzecz biorąc polecam grę, bowiem nie można w kółko grać w Prince of Persia i jego pochodne, trzeba zaliczyć też coś nowego. Dosłownie - zaliczyć. Zaliczyć i zapomnieć. Może następnym razem będzie lepiej :)

Screeny "pożyczone" z rewelacyjnej strony www.projectnext.info

Brak komentarzy: