23 kwietnia 2009

Burger Rush

Firma Gamenauts to producent, który w znacznej mierze atakuje komputery PC, nie tylko komórki. Specjalizuje się z prostej, nieskomplikowanej rozrywce, podobnie jak na przykład Gameloft czy Digital Chocolate próbuje opchnąć swoje tytuły PeCetowcom.

Burger Rush to kolejna gra oparta na starym jak świat pomyśle układania diamentów. Wcielamy się w młodą wielbicielkę niezdrowej żywności, zaliczając coraz to lepsze bary. Celem gry jest rzecz jasna po prostu zadowolenie klientów. Każdy z głodomorów zamawia pewną ilość jedzenia-śmierci, lub jak też lubią mówić stare punki - trupa. Przychodzi taki i chce dwa hamburgery, trzy cheesburgery i do tego sosik. Zadaniem gracza jest ściągać składniki tych wymyślnych potraw z planszy, układając żarcie jak klasyczne diamenty. Zatem na naszej planszy znajdziemy nie kolorowe gemy, a kotlety, bułki, sałaty, papryczki, keczup i inne budujące zatory w żyłach, nafaszerowane cholesterolem potrawy.



Każda runda składa się z określonej ilości czasu. W tymże czasie należy obsłużyć jak największą ilość klientów tak, by zdobyć wymaganą do zaliczenia etapu ilość dolarów. Oczywiście można ją przekroczyć i zaliczyć planszę na eksperta, co przełoży się na tzw. "tokeny", które gromadzimy, by dokonywać ulepszeń swoich potraw. Takie "tokeny" wydajemy między kolejnymi etapami właśnie na upgrade'y, dzięki czemu nasze hamburgery, fishburgery, a nawet Royal with Cheese/ćwierćfunciak z serem nabiorą po prostu niepowtarzalnego smaku, i to bez popijania zdrową, pyszną colą (tudzież cudownym sprite'm!).

Wiadomo, że na planszy może akurat nie być tych składników, które potrzebujemy, bądź mogą być od siebie oddalone. Trzeba wtedy ściągać co się da, licząc na wymieszanie się układu. Klienci jednak czekając niecierpliwią się, wtedy warto im dorzucić gratis jakiś bonus - colę, frytki czy lizaka. Na samej planszy natomiast, prócz "tokenów", czasem znajdziemy koktajl - należy go natychmiast zebrać, gdyż jeden koktajl poprawia humor wszystkim klientom w barze.

Rzecz jasna gra jest coraz trudniejsza, pojawia się po pierwsze coraz więcej składników, a po drugie wyraźnie można zaobserwować, iż w późniejszych etapach nie układają się już tak chętnie, trzeba się znacznie bardziej wysilić.

Gra oferuje bardzo przeciętny dźwięk, który raczej każdy po pięciu-dziesięciu minutach wyłączy oraz całkiem przyzwoitą grafikę, ale z jedną uwagą: otóż plansza ze składnikami jest dość niewielka. Znacznie przyjemniej by się grało, gdyby zajmowała większy fragment ekranu, wtedy i składniki byłyby wyraźniejsze, co naprawdę zwiększyło by grywalność. Podsumowując: ani pomysł, ani wykonanie nie zachwyca, gra raczej tylko dla wielbicieli układanek diamentów, nienasyconych od czasów Paris Hilton's Diamond Quest, Diamond Twister czy nawet Puzzle Quest

Przy okazji, choć nikt mi (niestety) nie płaci za reklamę, to polecam zajrzeć na stronę producenta i ściągnąć sobie wersje trial'owe gier na PC, Gamenauts robi całkiem przyzwoite puzzle :)


Brak komentarzy: