21 marca 2009

Bikini Volleyball

Siatkówka na telefonie komórkowym to rzadkość. Prawdę mówiąc do niedawna nie widziałem żadnej innej niż Playman Beach Volley. Lecz okazało się, iż Gameloft wydał już jakiś czas temu grę o tym sporcie, w dodatku z dość interesującym dopiskiem w tytule - mianowicie "bikini".

Mamy tu do czynienia z siatkówką tylko i wyłącznie plażową, natomiast zawodnicy to tylko kobiety i tylko w skąpym bikini. Zapowiada się doskonale. Głównym trybem gry jest oczywiście kariera, gdzie tworzymy swoją zawodniczkę. Nadajemy jej imię, wybieramy z jakiego kraju pochodzi, a potem zaczyna się jazda: fryzura, kolor włosów oraz rodzaj aktualnie noszonego bikini. Z początku wybór ogranicza się do dwóch możliwości, lecz w miarę grania jest ich więcej.

Prócz naszej dziewuszki gra oferuje osiem innych pań, z którymi będziemy rywalizować. Z nich także trzeba wybrać jedną do drużyny. Panie mają statystyki, które opisują ich szybkość, siłę, ale również wymiary i wzrost. Dla każdego coś miłego.



Wygrywając kolejne mecze wędrujemy po świecie, odwiedzając hotele, biorąc udział w następnych konkursach i wydając pieniądze. Skąd pieniądze? Jeśli zadbamy o naszą zawodniczkę, tzn. będzie ona wypoczęta i zadowolona z życia, zainteresują się nią paparazzi. Za zrobione fotki umieszczane w magazynach lub nawet na ich okładkach bierzemy kasę, którą potem wydajemy na nowe stroje, nowe kolory strojów, nowe fryzury i zagrania specjalne. Gra bowiem oferuje także zagrania niestandardowe, które stają się możliwe, gdy wypełni się specjalny pasek.

Wypada jeszcze dodać, iż znajdziemy tu także mini gry, których pomyślne wykonanie doda naszej dziewuszce punktów do statystyk. Czyli na pierwszy rzut oka wszystko wygląda fajnie. Jednakże niestety wcale takie fajne nie jest. Sama gry wygląda równie ciekawie, jak się zapowiada, na grafikę czy dźwięk nie będę narzekał. Ale sam system jest dość spartolony. Poruszamy się w ośmiu kierunkach, a wszelkie akcje wykonujemy na klawiszu fire. Czyli standard, dlaczego więc jestem niezadowolony? Otóż dlatego, że gra jest bardzo niespójna.

Niejednokrotnie zdarzy się, iż nie odbierzemy prostej piłki, innym razem odbijamy piłki teoretycznie nie do przyjęcia. Choć system gry informuje gdzie spadnie piłka, to nie da się tam dotrzeć. Podobnie wygląda sprawa z zagraniamy specjalnymi, wszelkie ściny czy bloki są rzecz jasna dostępne, ale do końca nigdy nie wiemy czy nam się uda je wykonać, czy nie. Nie wiadomo nawet od czego zależy ich powodzenie, bowiem raz zagranie działa, to znowu nie działa, choć stale wykonujemy te czynności, o których mowa w krótkim tutorialu. Gra w ogromnej mierze zależy tylko i wyłącznie od szczęścia, nie od umiejętności gracza. I to jest bezsens, który po zaledwie godzince, trzech czy czterech kolejnych meczach każde grę nie tylko wyłączyć, ale w ogóle wywalić z telefonu. Gry tym bardziej szkoda, że laski są naprawdę fajne... Buuu! Buuu! Buuu!

Brak komentarzy: