5 marca 2009

Galaxy On Fire

Fishlabs to producent, który wśród fanów rozrywki mobilnej zasłynął dzięki niezwykle udanej grafice 3D. Ich gry są prawdopodobnie najlepiej wyglądającymi grami wstawionymi w trzeci wymiar, z czego Fishlabs zdaje sobie sprawę, wypuszczając kolejne produkcje, stale otrzymujące wysokie noty.

Galaxy On Fire to jedna z tych gier, które mogą na człowieka wpłynąć tak bardzo, iż ten kupi sobie nowy telefon komórkowy, by tylko móc sycić wzrok cudami rozgrywającymi się na ekranie. Jest to kosmiczna strzelanina, a jednocześnie coś na kształt symulatora gwiezdnego pojazdu. Osobiście jednak skłaniam się bardziej ku strzelance; ruch pojazdu oraz możliwość zmiany broni to jednak zbyt niewiele, by zakładać nową kategorię "symulacje".



Trudno jest opisać to, co gracz ujrzy na ekranie. Ogrom wszechświata w grze przedstawiony jest bardzo dosłownie; wypuszczając się naszym statkiem kosmicznym w przestrzeń międzyplanetarną niemalże można poczuć nacisk gigantycznej, nieskończonej próżni. W grze wcielamy się w rolę pilota o imieniu Keith T. Maxwell, który wspina się w hierarchii kosmicznych łowców - jest człowiekiem "od wszystkiego", żadnej misji się nie boi i każdej może się podjąć - pod warunkiem oczywiście, że za godziwą zapłatę. Element fabularny w grze jest bardzo istotny; kolejne dialogi przeprowadzane między Maxwellem i jego kontrahentami dodają odpowiedniego klimatu, jednocześnie rzucając coraz to nowsze światło na system panujący w Galaktyce oraz wydarzenia, na które - jako najlepszy pilot we wszechświecie (przynajmniej we własnym mniemaniu:) - możemy mieć wpływ.

Gra jest naprawdę mocno rozbudowana. Fishlabs nie poprzestał na stworzeniu gigantycznego wszechświata, dziesięciu rodzajów możliwych do posiadania statków kosmicznych ukazanych w rewelacyjnej grafice 3D. Ponadto spędzimy przy tytule naprawdę sporą ilość godzin; Galaxy On Fire po bezproblemowym lądowaniu w telefonie komórkowym pozostanie tam naprawdę długo.

Jednocześnie wypada uspokoić wszystkich zainteresowanych, lecz nie przepadających za widokiem z kabiny i symulatorami (jak ja sam zresztą) - gra jest doskonale wyważona; nie będzie banalnie łatwych misji, jednakże nie trzeba się obawiać też kosmicznie (dosłownie) trudnych. Każdy powinien dać sobie radę. Warto w grę zagrać, bowiem nasze telefony lada chwila zaatakuje druga, prawdopodobnie jeszcze bardziej wypasiona część gry, więc - do dzieła!


Brak komentarzy: