18 lutego 2009

Włatcy Móch: Łinter Edyszyn


Xofto to stosunkowo nowy i świeży polski producent gier JAVA, który uderzył z kilkoma tytułami zupełnie przeciętnymi, odstającymi mocno od konkurencji zachodniej oraz z jednym tytułem, który jest naprawdę niezły. Chodzi rzecz jasna o Włatców Móch z dopiskiem Łinter Edyszyn.

Co w grze jest tak fajnego, że warto pograć? Łinter Edyszyn to najbardziej klasyczna z możliwych zręcznościówek, jakie aktualnie królują na naszych telefonach komórkowych. Nasz ulubiony, polski zombie - Czesio - zauważył, że jest już zima, a za oknem pada śnieg. Cóż innego można robić, jeśli nie zorganizować wojnę na śnieżki?

Wcielamy się zatem w Czesia, z zamiarem zbombardowania wszystkich kumpli. Każda z plansz przedstawia pewną ilość pagórków (najwyżej dziewięć), zza których wychylają się oblicza ziomków. Sprawa jest banalna - trafisz lub zostaniesz trafiony. Gracz ma za zadanie pozbyć się w bardzo szybkim tempie towarzyszy; gdy trafimy gogusia śnieżką pozbawiony zostaje on możliwości odwetu. Czesio posiada pewną ilość punktów życia, przyjmowanie na zieloną buźkę śniegowych kulek powoduje, iż to życie tracimy. Oczywiście podczas masakrowania kumpli znajdziemy mnóstwo bonusów punktowych, jak i dodatkowe życie, więc nie ma problemu. Problemy są dwa: po pierwsze NIE WOLNO TRAFIĆ PANI FRAU! A ona też nieraz wyskakuje zza pagórka, więc należy uważać. Po drugie - kumple nie potrafią się bawić, nie potrafią przegrywać - wyskakują coraz szybciej i w coraz większych ilościach. Każdemu z pagórków odpowiada klawisz telefonu, zatem - do dzieła! Zobaczymy, kto zbierze najwięcej punktów!

Brak komentarzy: