10 listopada 2008

Madagascar 2: Escape 2 Africa

Z tego, co widzę, właśnie w tym miesiącu w kinach powinna pojawić się kontynuacja animowanego hitu "Madagaskar". Błyskawiczną odpowiedzią na film jest gra, w wersji mobile stworzona przez firmę Glu, czyli producenta, który obok tytułów doskonałych (ShadoWalker) ma też sporo niewypałów (Call Of Duty 4).

W skrócie: znowu trafiamy do Afryki, w której bohaterowie nie potrafią sobie dać rady. Środowiskiem naturalnym dla nich wszak jest ZOO w Nowym Jorku. Głównym motywem jest szukanie akceptacji wśród tubylców; Marty próbuje dogadać się z zebrami, a Alex chce udowodnić ojcu (chyba ojcu...) że jest prawdziwym lwem.


Gra jest platformówką z naprawdę ciekawie stworzoną grafiką. Bardzo kreskówkową, podczas gry można odnieść wrażenie wzięcia udziału w filmie. Same postaci bardzo przyzwoicie się animują, w dodatku znanymi z filmu gestami; zwłaszcza Alex, który po każdej nietypowej akcji (wyskok, wskok, taniec) od razu robi miny prawdziwego gwiazdora. Marty zresztą podobnie, już sam jego chód rozbawia do łez. Totalny luz...

Mamy tu kilka ciekawych rozwiązań rozgrywki, jak na przykład odwracanie uwagi upierdliwych wrogów. Mafia pingwinów postanawia pomóc bohaterom - nielot zakłada maskę, która ma spowodować utratę zainteresowania groźnego przeciwnika. Naszym zadaniem jest wybór owej maski spośród kilku dostępnych. Innym niezłym elementem gry jest ukrywanie się przed wrogami, jak w dobrej skradance - w cieniu lub na tle drzewa.


Mamy także bossów, jak na dobrą platformówkę przystało, choć zaledwie dwóch. Na szczęście sposób ich pokonania - choć również typowy dla tego gatunku - nie jest byle jaki, można się dobrze bawić. Także ogólnie gra jest naprawdę fajna, ma zabawne dialogi, można wczuć się w klimaty starego, dobrego Madagaskaru. Jej największą wadą jest niesamowite ograniczenie dźwięków - są rzadkie jak złote jajko o kury - oraz długość gry: osiem poziomów? Gra na około pół godziny? Wolne żarty.


Brak komentarzy: