12 kwietnia 2009

Johnny Crash: Does Texas

Tym razem zajmiemy się nieco starszą pozycją od Digital Chocolate, której bohaterem jest konkretny wariat. Gościu zarabia na życie dając się wystrzelić z armaty, po czym uderzając w co popadnie. Tym większa sława, im bardziej boli - zatem zadaniem gracza jest umilić mu życie, sterując Johnnym tak, by zaliczył wszystko, co się da. Chmury strzelające piorunami, samoloty na zderzenie czołowe, balony, wielkie ptaki, tornada... nie wspominając już o efektownym lądowaniu prosto na kaktusie, na plecach barona naftowego, na szybie naftowym czy krowie... A podczas lotu wypada się pokazać, więc najlepiej jest sterować Johnnym tak, by zaliczył wszystkiego jak najwięcej.



Jest to bardzo prosta gra zręcznościowa, w której sterowanie ograniczone jest do jednego zaledwie przycisku. Na początku musimy Johnny'ego wystrzelić z armaty, która porusza się w górę i w dół. Gdy wybierzemy odpowiedni kąt klikamy fire, a wariat frunie ku gwiazdom. Po chwili jednak siła wyrzutu maleje. Aby Johnny nie spadł na glebę należy go podrzucać - a to spowoduje, że po pierwsze mamy pewną kontrolę nad wysokością lotu, a po drugie skoro lot będzie trwał dłużej, to i dalej dolecimy. Po pewnym czasie pasek siły wyczerpuje się, i już nie mamy najmniejszego wpływu na to, co się dzieje. Johnny upada.

Gra składa się z serii poziomów, na których trzeba wykonać różne questy - począwszy od zaliczenia porażenia piorunem, skończywszy na skoku na plecy barona. Johnny zdobywa sławę, czyli to, co lubi najbardziej. Po poprawnym zaliczeniu poziomu odblokowuje się kolejny. Jest ich zaledwie dwanaście, ale każdy można wielokrotnie powtarzać, najlepiej tak długo, aż trener się ześlini z zachwytu, a Johnny tym samym otrzyma złotą gwiazdę za lot.

Tytuł zaskakuje dwiema sprawami. Po pierwsze mamy tu całkiem przyjemny, dający dużo radości multiplayer. Gra jest tak pozytywnie głupia, z tak doskonale intuicyjnym sterowaniem, że aż się prosiła o rozgrywkę z kumplem - a Digital Chocolate poszli na całość i można zagrać nawet we czterech! Druga kwestia, która jest bardzo pozytywna, to możliwość zmiany widoku na horyzontalny. Zdecydowanie wygodniej się steruje Johnnym właśnie przy takim ułożeniu kamery, a skoro sterowanie jest jednoprzyciskowe, nie jest problemem. Na koniec pozostaje mi tylko życzyć udanego lotu!

Brak komentarzy: